Piknikowe drożdżówki.

W długi sierpniowy weekend postanowiliśmy zwiedzić Suwalszczyznę. Celem naszej wycieczki stała się Góra Zamkowa, której szczyt znajduje się na wysokości 228 m.n.p.m. Musieliśmy mieć ze sobą solidny prowiant, gdyby nasi chłopcy postanowili odpocząć. W czasie przygotowań do wyprawy, stwierdziłam, że drożdżówki z jabłkami to świetna opcja. Niestety ciasto drożdżowe, to wypiek którego się boję. Biszkopty, szarlotki, ciasteczka, ciasta półfrancuskie, a nawet torty – przygotowując te słodkości czuje się jak ryba w wodzie. Drożdżówki, to nie moja bajka. To było moje czwarte podejście w przeciągu ostatnich dwóch lat i pierwszy raz jestem zadowolona z efektu.

Jak to się stało, że w końcu mi się udało? Nic prostszego. Poszłam po przepis do mojej szwagierki, która jest guru drożdżówek. Oto przebieg naszej rozmowy:

Ja: Z jakiego przepisu korzystasz, gdy przygotowujesz drożdżówki?
Szwagierka: Nie mam przepisu. Robię na oko.
Ja: Świetnie. To jak ja mam je zrobić?
Szwagierka: Na oko. Mama też robi na oko
Ja: To chociaż jakie dokładnie składniki?
Szwagierka: Poczekaj. (Czegoś szuka po czym podaje mi książkę z przepisem na ciasto drożdżowe). Przygotowując drożdżówki korzystam mniej więcej z tego przepisu. Jak zrobisz, tak będzie dobrze.

Przepis z książki.

Ważne jest dobranie odpowiedniej ilości dodatków i drożdży w stosunku do ilości mąki. przykładowo na 1 kg mąki daje się:

  • 15-30 dag tłuszczu (margaryna, masło)
  • 25 – 30 dag cukru
  • 6-12 jaj (z czego część – tylko żółtka)
  • 5-10 dag drożdży
  • 2- 2,5 szklanki mleka
  • pół łyżeczki soli

Jak zauważyliście proporcje składników są podane w widełkach. Poprosiłam więc szwagierkę, by mi pomogła wybrać te proporcje „na oko” i „mniej więcej”. Wspólnymi siłami przygotowałyśmy drożdżówki. Podaję Wam przepis na drożdżówki „na oko”, ponieważ wyszły pulchne, miękkie, smaczne i mega drożdżowe. 🙂

SKŁADNIKI:

  • 1 całe jajko
  • 3 żółtka
  • 3/4 szklanki cukru kryształu
  • 750 g mąki
  • 5 dag drożdży
  • 1 szklanka mleka
  • 2 czubate łyżki masła
  • 1/3 szklanki oleju

Nadzienie: 1kg jabłek (1-3 łyżki cukru, 1 łyżeczka cynamonu, 1 łyżka wody), słoiczek domowej konfitury z wiśni.

Dodatkowo: Roztrzepane białko z 2 jajek, cukier kryształ do posypania.

PRZYGOTOWANIE:

  1. Przygotować rozczyn – drożdże wymieszać z łyżeczką cukru, łyżką mąki i malutką ilością ciepłego mleka (lekko ciepłe, nie może być gorące!) i odstawić do wyrośnięcia na około 5-10 min. Natomiast jajko i żółtka ubić z cukrem, a mąkę przesiać do dużej miski.

     
  2. Do mąki dodać rozczyn, wymieszać i dodać masę jajeczną, resztę mleka (ciepłego) oraz roztopione masło. Wyrabiamy ciasto tak długo, aż będzie odstawać od rąk i miski (około 10 – 20 min). Pod koniec wyrabiania dodajemy olej (i ewentualnie substancje zapachowe). Ciasto powinno być gładkie i lśniące.
  3. Odstawić do wyrośnięcia (około 30 -40 min, aż ciasto podwoi objętość). W czasie, gdy ciasto będzie wyrastać przygotowujemy nadzienie – przygotowujemy dżem jabłkowy, albo podgrzewamy wiśnie. Nadzienie powinno być ciepłe, tak jak ciasto drożdżowe. Nie może być za gorące, ani za zimne.
  4. Dżem jabłkowy – 1 kg jabłek obieramy i kroimy na małe kawałki, dodajemy 1-3 łyżki cukru (w zależności do upodobań), 1 łyżeczkę cynamonu. Mieszamy. Do garnka wlewamy 1 łyżkę wody, podgrzewamy i wsypujemy jabłka. Gotujemy do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Około 20-40 min. ja gotowałam 25 min, ponieważ chciałam czuć kawałki jabłka w drożdżówkach. Można gotować do momentu, aż jabłka będę bardzo miękkie,a kawałki niewyczuwalne.
  5. Przygotowujemy blachę do pieczenia. Wykładamy ją papierem do pieczenia i rozgrzewamy piekarnik do 200 stopni.
  6. Ręce obtaczamy w mące i wkładając na rozpłaszczony kawałek ciasta dżem, formujemy bułeczki. Bułeczki układamy na blaszce w sporej odległości od siebie. Smarujemy roztrzepanym białkiem i posypujemy cukrem. Odstawiamy blachę w ciepłe miejsce i czekamy około 20 min, aż podwoją swoją objętość. Wkładamy na 15 -20 min do nagrzanego piekarnika. 


    Najlepiej smakują jeszcze ciepłe z mlekiem lub kakao, ale drugiego dnia wciąż są świeże i spokojnie można je ze sobą zabrać na piknik i zjeść np. z jogurtem. SMACZNEGO!

Jeżeli masz ochotę, to podziel się tym przepisem ze znajomymi. Będzie mi bardzo miło.

0
    0
    Twój koszyk
    Twój koszyk jest pustyWróc do sklepu
    Scroll to Top